- Cześć! - przywitałem się gdy już byłem na dole.
Piotr stał odwrócony tyłem, a jego postać skutecznie oświetlały promienie słońca. Miał lekko uniesioną głowę. Widocznie wygrzewał się gdy o tej porze temperatura robiła się już dość przyjemna. Kiedy mnie usłyszał, szybko się odwrócił, a na mój widok, na jego twarzy znów pojawił się uśmiech.
- Cześć Przemku. Miło cię widzieć ponownie - podszedł bliżej i podał mi rękę. - Wpadłem na pewien pomysł. Z Jakubem jesteśmy umówieni na placu Wacława. Coś mu pilnie wypadło i będzie później. Dlatego pomyślałem aby się tam przejść pieszo. Jest ciepło i w ogóle...
- Świetny pomysł! W takim razie idziemy! - szybko mu przerwałem. Dało się zauważyć na jego twarzy wielkie zdziwienie. Jeszcze nie widział u mnie takiego zdecydowania.